Wrzesień charakteryzował się brakiem przyjazdów biznesowych i wygaszaniem sezonu letniego. W październiku sytuacja uległa poprawie. Średnia frekwencja przekroczyła 60 proc. Jest obecnie niższa o 16,7 punktu procentowego niż w roku 2019 i wyższa o 1,2 punktu procentowego w stosunku do września. Koniec ruchu wakacyjnego zaczyna być kompensowany przez powrót wydarzeń i podróży biznesowych. Ceny wykazują niewielki spadek w stosunku do ubiegłego miesiąca (za wyjątkiem Wielkiej Brytanii) i zbliżają się powoli do poziomu sprzed kryzysu.
W październiku Luksemburg utrzymał różnice cen wynoszące - 23,2 proc. w stosunku do poziomu sprzed kryzysu, podczas gdy Austria praktycznie wróciła do poziomu roku 2019 (-0,1 proc.).
Ogólnie branża hotelowa Europy uzyskała średnią cenę noclegu 96,4 euro, tj. niższą o 10,8 proc. w stosunku do roku 2019. Jest to wynik o 32 proc. lepszy niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Tak więc październik był znacznie lepszy niż w roku 2020 głównie dzięki wprowadzeniu szczepień, co umożliwiło stopniowy powrót turystyki biznesowej. Średni RevPar uzyskał poziom 59,2 euro w porównaniu do 22,1 euro w zeszłym roku.
Jeśli chodzi o kategorie hoteli, to najlepiej radzą sobie hotele 2* i 3*, gdzie frekwencja obniżyła się tylko o 11,1 i 14,4 punktu w stosunku do okresu przed kryzysem. W kategorii hoteli 4* i 5* te różnice są większe. Frekwencja w segmencie 4* jest niższa o 20,7 punktu procentowego, zaś ceny wykazują spadek o 5,2 proc. Różnice cen w stosunku do roku 2019 są większe w hotelach wyższych kategorii, podczas gdy w hotelach 2* wyniosły -2,5%. Na niektórych jednak rynkach (Francja, Wielka Brytania) hotele wyższych kategorii odzyskują stosowny poziom cen.
W październiku hotele w Europie odnotowały średni poziom RevPar 59,2 euro (we wrześniu było to 56,3 euro). Wynik ten oznacza 162,3-procentowy wzrost w stosunku do roku 2021, co dowodzi powrotu hoteli europejskich do formy sprzed kryzysu.
Ogólnie sytuacja hotelarstwa w Europie w październiku jest dobra. Widać jednak istotne różnice w sytuacji różnych krajów kontynentu. Podczas gdy Francja zbliża się już do przedcovidowych standardów (RevPar -16,6 proc.), Republika Czeska pozostaje z różnicą -60,3 proc. W południowej Europie wyniki oscylują między -25 proc. i -30 proc. wartości RevPar w stosunku do okresu przed kryzysem. Poza Grecją, która wyraźnie odczuwa koniec sezonu letniego, Hiszpania, Portugalia i Włochy osiągnęły wyniki lepsze niż we wrześniu.
Francja potwierdziła swoją pozycję lidera powrotu do prosperity. Frekwencja w hotelach francuskich (61.8 proc.) jest nieco niższa niż we wrześniu, lecz stopniowo powraca do przedkryzysowych standardów (różnica 10,6 proc.) w stosunku do roku 2019. Średnia cena noclegu wyniosła 93,5 euro, będąc zaledwie o 2,3 proc. niższa od ceny w roku 2019. Klientela biznesowa stopniowo wraca do swoich dawnych zwyczajów. Ponadto hotelarze skorzystali z ferii szkolnych w końcu miesiąca.
Po drugiej stronie Renu sytuacja poprawiła się w stosunku do sierpnia i września. Frekwencja wzrosła o 4,5 punktu procentowego. Wzrosły też ceny. We wrześniu Niemcy odnotowały różnicę wartości RevPar w stosunku do okresu przed kryzysem wynoszącą -43,6 proc., podczas gdy w październiku deficyt ten zmniejszył się do 36,4 proc. Austria przed powtórnym lockdownem w listopadzie miała jeszcze lepsze wyniki z różnicą RevPar w stosunku do 2019 wynoszącą 35 proc. i frekwencją 54,8 proc.
W październiku Wielka Brytania odnotowała najwyższą frekwencję w Europie wynoszącą 63 proc. i wysoką średnią cenę noclegów (108 euro), co umożliwiło uzyskanie rekordowej wartości RevPar 68,4 proc. Kraj skorzystał szczególnie z przygotowań do COP26, który przyniesie także korzyści hotelarzom w Szkocji w początkach listopada.
Kraje Beneluksu odzyskują stopniowo swoją międzynarodową klientelę. Między wrześniem i październikiem wzrosła frekwencja w hotelach Holandii, Luksemburga i Belgii. Wzrosły także ceny. Wartość RevPar nadal znacznie niższa (-43 proc. /-45 proc.) niż przed kryzysem podniosła się w porównaniu do ubiegłego miesiąca.
Polska poradziła sobie nieźle w październiku dzięki swej aktywności gospodarczej, a szczególnie działaniom portu w Gdańsku. Z drugiej strony tradycyjne cele turystyki przyjazdowej, takie jak Kraków, wyraźnie odczuły opóźniony powrót międzynarodowej klienteli.
Republika Czeska i Łotwa nadal walczą o powrót wyników sprzed kryzysu, wykazując obecnie różnice -60,35 proc. i -57,7 proc. w stosunku do roku 2019.
Czy hotelarze będą w stanie utrzymać ten poziom aktywności w listopadzie? Ferie szkolne i niektóre wydarzenia, takie jak COP26, mogą trochę pomóc. Pamiętać jednak należy, że zbliża się piąta fala COVID-19 i niektóre kraje europejskie mogą zaostrzyć restrykcje.